Strona główna

czwartek, 2 lutego 2012

Samo Ostrze - Joe Abercrombie

Niezwykle często można się spotkać w fantastyce ze schematem, w którym drużyna niezwykłych postaci wyrusza, by ocalić świat od grożącego mu niebezpieczeństwa. Czytając „Samo ostrze” zaskoczyło mnie to, że ta książka również opiera się na podobnym pomyśle. Chyba spodziewałem się czegoś bardziej nowatorskiego. Czy to oznacza, że historia jest banalna i przewidywalna? W żadnym wypadku. Tym bardziej autorowi należy się szacunek, że wykorzystując tak klasyczne motywy potrafi niezwykle zainteresować.

Abercrombie opisuje nam Unię. Kraj, którego mieszkańcy oddają się swoim frywolnym zabawom i politycznym sporom, mimo zbliżającej się wojny z Północą. A nie jest to jedyne zagrożenie dla Unii. Każdy rozdział w powieści, poświęcony jest jednemu z bohaterów. I tak poznajemy egoistycznego i dumnego Jezala, który pragnie wygrać w turnieju szermierczym. Barbarzyńcę Logena, który zdobył sławę, jako Krwawy Dziewięć, lecz teraz stara się zaprzestać rzeźnickiego stylu życia. Oraz inkwizytora Gloktę, którego życie ani trochę nie oszczędzało. Po tym jak został wypuszczony z niewoli jest wrakiem człowieka. Każdy ruch sprawia mu ból i często sam nie może sobie poradzić, nawet z najbardziej przyziemnymi potrzebami. A jest to dopiero część występujących w powieści postaci.

„Samo ostrze” jest pierwszym tomem trylogii „Pierwsze Prawo” i jest to zaledwie wprowadzenie do całej historii. Abercrombie ujawnia niewiele informacji i tylko sugeruje, czego możemy się spodziewać w późniejszych tomach. Chociaż akcja powieści nie gna na złamanie karku, to na brak wydarzeń nie można narzekać. Jedynie momentami książkę mi się ciężko czytało, być może to wina tłumaczenia. Jak napisałem na początku w powieści mamy do czynienia ze schematem drużyny ruszającej uratować świat, ale nie jest to podane zbyt nachalnie. Właściwie jest to zaprezentowane trochę inaczej niż zawsze. Autor bardziej skupia się na postaciach i prezentuje złożonych bohaterów, którzy niejednokrotnie zaskakują swoim zachowaniem. Chociaż „Samo ostrze” nie jest zbyt popularną książką, to ze względu na ciekawą fabułę i nietuzinkowe postacie, stanowi pozycję wartą uwagi.  

Moja ocena: 4+/6